„Weryfikacja” Kafir, Maziewski – recenzja

Weryfikacja Kafir Maziewski recenzja

WSI->SKW

Likwidacja WSI i przekształcenie jej w SKW to główny temat tej książki. Znany z pierwszej części – „Hajlajf” Radosław Sztylc zmaga się z zadaniami oficera kontrwywiadu. Są płatni zabójcy, obcy wywiad i „przyjaciele” z USA. Wątków jest dużo, chyba aż za dużo. Jest molestowanie sexualne w Wojsku Polskim, są działania pod przykrywką w Gruzji, działania wschodniej agentury, współpraca z USA i oczywiście kontynuacja wątku sprzedaży teczek agentów itd. Wszystko fajnie tylko nie do końca zakończone, nie wiem czy był to celowy zabieg autorów i wstęp do następnej części, czy tylko wypadek przy pracy. Mam nadzieję, że to pierwsze.

Nad tymi wszystkimi sensacyjnymi sprawami, które dzieją się na naszych oczach, unosi się duch nowej służby. A ta ukazana jest jak zbiórka zuchów. Tu jakiś ważny funkcjonariusz, który dwa dni wcześniej był strażnikiem miejskim, tam zaś pani od geografii w powiatowej szkole, która już jest prawowitym agentem tajnych służb. Jeżeli tylko fragment/ułamek tego co zostało napisane miało miejsce to możemy się bać. To zabawa chłopców na podwórku w wojnę. Weyfikacją do nowej służby zajmują się przypadkowi ludzie, dziennikarz, polityk, bez doświadczenia w tej trudnej materii. Nie przydatność, wyszkolenie, znajomość fachu a rodzinne związki z PRL są kryterium oceny.

Przed komisją weryfikacyjną staje również nasz bohater, a ja w głowie mam Franza z „Psów”. Czy Radosław Sztylc będzie gotów stać na straży Rzeczypospolitej Polskiej? Tego dowiecie się z książki.

Według mnie druga część przygód „Radży” jest słabsza niż „Hajlajf”. Trochę niespójności, zagmatwanie wątków, jakaś niespójność. Ale jak mnie pytacie czy warto? Tak warto! Specyficzny język, strzelaniny, bójki, trochę analitycznego myślenia i wszechobecny spisek. Cała otoczka, która czasami wywołuje śmiech (często śmiech przez łzy) sprawia, że nie mogłem oderwać oczu od tej pozycji. Może ja po prostu lubię tego typu akcje? Książkę możemy traktować na dwa sposoby. Pierwszy – dobry, sensacyjny umilacz czasu, albo drugi – przez pryzmat autorów.

Hajlajf” – Kafir, Maziewski recenzja

WSI – Wikipedia

Fortuna o książkach

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *