Wszystko co dobre szybko się kończy
Mały zgon to polski serial w wyśmienitej obsadzie, stworzony przez Juliusza Machulskiego. I na tym powinienem zakończyć ten opis. Wszystko co dalej jest już smutne, mało śmieszne i ciężkie w oglądaniu. Dlatego nie będę pisał o fabule, która polega na zamianie ról dwóch głównych bohaterów – dyrektora więzienia i świadka koronnego, granych przez Piotra Grabowskiego. Nie będę pisał o dłużyznach, absurdalnych ale małośniesznych gagach. Mogę napisać o paru fajnych sytuacjach ale musiałbym się zastanowić, a tego mi się nie chce w przypadku tego serialu.
Szkoda Machulskiego, szkoda jego pracy. Mogłoby z tego wyjść naprawdę śmieszne i ciekawe widowisko, potencjał jest. Wydaje mi się, że jednak ktoś znowu nie doczytał i nie przypilnował.
Co mi się podobało? Pani Seniuk mi się podobała. Klasa sama w sobie. Wiecznie nawalona jak stodoła, ale śmieszna. Para, dziadek z wnuczką, zdobyła moja sympatię.
A reszta, no cóż zaliczyła mały zgon artystyczny.
Comments
Służysz społeczności blogowej, pięknie przy tym składasz frazy. przyjmij najszczersze wdzięczności moich wyrazy 🙂
Naprawdę podoba mi się twój szablon wp zwłaszcza ostylowanie kaskadowych arkuszy styli , skąd go pobrałeś? Z góry dziękuję!
Brawo tak trzymać. Widać, że dbasz o merytoryczne wpisy na Twoim blogu, Dzięki i zapraszam do siebie…