Co czytam?
Stało się. Do ręki wziąłem drugą książkę Ayn Rand „Atlas zbuntowany”. [O „Źródle” pisałem już wcześniej] To wielka rzecz, nie tylko gabarytowo – 1100 stron, ale i gatunkowo. Piękna, romantyczna historia, która opowiada o wyższości ludzi pracowitych, mądrych, kierujących się życiem poprzez rozwój. To również biblia (podobno druga książka po biblii czytana w Ameryce) filozofii obiektywizmu. Jestem w połowie i jak na razie jestem zafascynowany historią. Bohaterowie są nakreśleni mocną kreską. Od razu mam swoich ulubieńców i antybohaterów. Wciągnęła mnie bardzo.
Co oglądam?
Serial „BOSCH” Amazon Prime. Harry Bosch (Titus Welliver) to bezkompromisowy detektyw wydziału zabójstw. Cyniczny, szczery, jedyny praworządny oficer, dla którego każda ofiara się liczy. Jak to już wcześniej bywało, mieszka w pięknym domu z widokiem na Los Angeles (swoją drogą widok zapierający). Serial świetnie skonstruowany, mamy tu do czynienia nie tylko z ciężką pracą śledczych, ale też wątki polityczne (komendant Irving) i rodzinne (córka). Sezonów jest 7. Jest więc co oglądać. Lubię takie klimaty. Oglądaliście? Polecacie coś podobnego?
O czym myślę?
Koniec roku zawsze nastraja mnie pozytywnie. Jest czas na podsumowania, na ułożenie planów na przyszły rok. Właśnie w tym okresie staram się powrócić do swoich notatek i dziennika, żeby porównać swoje oczekiwania z tym co przeżyłem. Czasami z tego wychodzą dziwne sprawy, a czasami dostaję potężnego wk@#$%$, że coś mi umknęło, że jednak nie zachowałem należytej staranności w wobec podejmowanych działań. Czasami jakaś luźna zapisana myśl, całkowicie nieprawdopodobna, bardzo dokładnie opisuje przyszłe wydarzenia. Dlatego cieszę się na ten okres, staram się go maksymalnie wykorzystać do kreowania swojej przyszłości. Nie tworzę tego tylko w głowie, a właściwie zawsze na papierze. Pobawcie się umysłem, kartką i papierem. Warto!